niedziela, 26 lipca 2015

Chwila oddechu

Hej Kochani :)

Wakacje lecą do przodu,a czas płynie nie ubłagalnie. Pierwszy miesiąc mamy już praktycznie za nami,czujecie to?
Bo mnie zdaję się ,że trwają one zaledwie jakiś tydzień. Cóż .... wszystko co dobre - szybko się kończy. Coś jest w tym powiedzeniu. 


Jak już kiedyś wspominałam - wakacje zawsze spędzałam w domu. W tym roku coś się jednak zmieniło i z racji na sytuacje panującą u mnie - brat taty zabrał mnie na prawie dwa tygodnie do siebie na Śląsk.
Muszę przyznać,iż naprawdę sobie odpoczęłam od tego wszystkiego. Oczywiście w miarę możliwości. To nie tak, że przestałam o tym wszystkim myśleć, ale rozmowy z ciocią naprawdę mi pomogły. Wiadomo, że ktoś starszy i bardziej doświadczony życiowo ma odmienne zdania na różne tematy,z którymi nie koniecznie musimy się zgadzać,ale trzeba przyznać, że na niektóre sprawy patrzą inaczej i potrafią to wytłumaczyć.
Dlatego jeśli macie jakiś  problem to nie trzymajcie tego w sobie, porozmawiajcie z kimś starszym a jednocześnie zaufanym. Możliwe, że spojrzycie wtedy na daną rzecz z innej perspektywy.


A co robiłam podczas tych dwóch tygodni ? Byłam w parku wodnym,basenie,kąpałam się nad jeziorem 
( chociaż nie wiem czy można tak to nazwać bo nie umiem pływać :D ), a także zwiedziłam kopalnię węgla.
Bywały też dni,że siedziałam cały czas w domu z córką kuzynki lub leniuchowałam z książką w ręku,ale uwierzcie,że takie dni też są potrzebne.


Mam dla Was zdjęcia z tego wyjazdu,ale to już w kolejnym poście.



Jak mijają Wam wakacje ? Podobają się Wam  zdjęcia ?

piątek, 10 lipca 2015

Tak długo ...

Hej Skarby !

Wiem, długo mnie tutaj nie było,ale mam nadzieję,że o mnie nie zapomnieliście. Wiecie ... każdy przechodzi w swoim życiu trudny okres i teraz nastał on właśnie dla mnie. Jeśli czytacie mojego bloga to powinniście się domyślić z czym jest on związany. Jeśli zaś jesteście tu po raz pierwszy to wyznam cicho , że chodzi o moją rodzinę.

Teraz powiecie mi, że każdy ma własne problemy,a ja jak każda nastolatka przesadzam. Zapewniam jednak, że tak nie jest. Czy łatwo jest pogodzić się z rozpadem rodziny ? Myślę, że każdy kto to przeżył,  wie co czuję i mnie rozumie. Nie będę się rozpisywać na ten temat bo planuję napisać o tym osobnego posta - jak tylko się z tym uporam.

  Z tego powodu właśnie na blogu nie pojawił się do tej pory żaden post ani nie zostały skomentowane wasze blogi. Większość czasu spędzam siedząc u cioci, myśląc o tym wszystkim i zastanawiając się jak to wszystko się zakończy. Cieszę się jednak, że są wakacje, bo nie jestem w stanie wyobrazić sobie jak wyglądałoby to w czasie szkoły. Chyba przestałabym się uczyć.

Ale dość już o tym - nie chcę Was zanudzić i sprawić,że pomyślicie sobie, że wykorzystuję bloga do żalenia  się. Nie oczekuję też żadnego współczucia z Waszej strony. Po prostu jesteście dla mnie ważni i chciałam byście choć trochę wiedzieli co dzieję się u mnie w życiu.

W sobotę byłam na weselu kuzynki i mam dla Was kilka zdjęć, by ten post nie był w całości taki żałosny.


 
   Bardzo lubię tego typu zabawy,gdyż można zabawić się, popatrzeć na tańczące pary, pośmiać się i oczywiście zjeść trochę smakołyków. To wesele zapamiętam na długo. Jednak nie dlatego, że dobrze się bawiłam,lecz od niego pogorszyła się cała ta sytuacja.


Lubicie chodzić na takie uroczystości ? Tańczycie czy wolicie podziwiać innych ? Macie w planach jakieś wesele? 


   Co u Was ? Czerpiecie pełną parą z tych wakacji czy raczej siedzicie w domu? 

czwartek, 2 lipca 2015

Bo oczy nigdy nie kłamią ...

Wiem,że ten temat był już wiele razy poruszany w blogosferze, ale jak na blogerkę przystało ja też muszę wtrącić swoje trzy grosze odnośnie tego.


W oczach wyczytasz wszystko

Każdą zmianę nastroju
Wzrokiem zapalisz ognisko
Wzrokiem ruszysz do boju



Oczy zwierciadłem wnętrza
Chociażby chciały nie skłamią
Spojrzeniem wnikając do serca
Ogrzeją go lub poranią



W oczach wszystko zobaczysz
Niczego skryć nie są w stanie
Od bezdennej rozpaczy
Po miłości oddanie


                                                               (wiersz autorstwa suzzi)


Chyba nie ma wśród Nas osoby, która nie spotkała się ze stwierdzeniem, że oczy są zwierciadłem duszy. Mam rację ? Tak myślałam. wielu ludzi, widząc obraz lub zdjęcie jakiejś osoby najpierw przygląda się oczom. Coś więc musi w tym być.




To samo dzieję się kiedy poznajemy kogoś nowego - przynajmniej w moim przypadku. Zawsze patrzę tej osobie chwilkę w oczy i próbuję z nich coś wyczytać. Oczywiście nie za długo, żeby się nie przestraszyła i nie pomyślała Bóg wie co haha .


.
Jestem przekonana, że to powiedzenie jest prawdziwe. Człowiek może się śmiać i wyglądać na mega szczęśliwego, ale  wystarczy tylko spojrzeć tej osobie w oczy .... i już widać, że przepełnia je smutek.
Czasem ludzie udają , nie chcą pokazać, że im źle, że potrzebują pomocy,wsparcia. Nie wpadnie im jednak do głowy, że ktoś to odkryje. Oczywiście, nie każdemu uda się odgadnąć prawdę. Niektórzy patrzą tylko na pozory, na uśmiech, a nie na to co ważne - na oczy. Tak jest prościej, nie trzeba się nad niczym zastanawiać,próbować odczytać emocje towarzyszące tej osobie. Bo po co ? Przecież skoro się uśmiecha to musi być zadowolona z życia. Niestety czasem tak łatwo jest błędnie odczytać daną sytuację.



    Pamiętajcie - zawsze patrzcie rozmówcy w oczy. Tam dostrzeżecie wszystko, a nawet o wiele więcej.

Jakie macie zdanie na ten temat ? Zgadzacie się ze mną ? Patrzycie sobie w oczy ? A może pisaliście o tym u siebie ? Jeśli tak to koniecznie dajcie linka :)